Profesora Jerzego Krassowskiego od zawsze wszyscy nazywaliśmy „George”. Dziś brzmi to raczej zwyczajnie, popkulturowo. Cofnijmy się jednak do lat osiemdziesiątych XX wieku. Kryzys gospodarczy i polityczny. Ludzie o zmęczonych twarzach z pośpiechem przemykają po ulicach Mrągowa. W pracy, w domu – trudne, skromne życie. W szkole – dyscyplina wobec uczniów i pedagogów. Młodzież w fartuszkach. Nauczycielki w schludnych służbowych kreacjach, panowie nauczyciele w garniturach. Jakie stroje – taka atmosfera: wyprasowana na kant, zapięta na wszystkie guziki.
W naszej szkole profesor Jerzy Krassowski (oczywiście w garniturze!) prowadzi lekcje gry na pianinie. Przy klawiaturze nie przypomina wątłego Chopina, jest wulkanem energii: mówi dużo, szybko, głośno, z charakterystyczną chrypką. Macha rękami, podrywa się z krzesła, siada. Garnitur to symbol Jerzego Krassowskiego – nauczyciela, rodzaj kostiumu, który krępuje pełnię osobowości.
Strojem George’a była skórzana kurtka. Żywiołem George’a był rock’n’roll – „niegrzeczna” muzyka Zachodu, głośna, mocna, zbuntowana. Pseudonim „George” stanowił dla nas powiew egzotyki, echo wielkiego świata, sławnych gwiazd estrady. The Beatles mieli Harrisona, my mieliśmy swojego George’a.
Wczoraj w nocy jego gitara zamilkła.
„Jestem daleko stąd. Zostaw mnie tutaj, gdzie jestem. A zresztą, ja tylko śpię.”
(z piosenki The Beatles „I’m Only Sleeping”)
Joanna Ajewska
dawna uczennica
Pogrzeb ś.p. J. Krassowskiego odbędzie się 16.04.2025r w kościele św. Wojciecha o godz.10.00.